Dubrownik
jest jedynym miastem, którego tożsamość tak bardzo powiązana
jest z jego patronem.
Od
ponad 1000 lat jego mieszkańcy hucznie celebrują dzień śmierci
św. Błażeja. Bodźcem, który popchnął Dubrowniczan do
stworzenia tego święta był nieudany najazd Wenecjan w 972 r.
Według legendy nie doszło zajęcia miasta przez zamorskich
najeźdźców za sprawą opiekuńczych sił świętego, który czuwał
nad bezpieczeństwem mieszkańców miasta.
Fiesta św. Błażeja
Od 2
do 4 lutego rokrocznie od 972 r. miasto świętuje i dziękuje za
opiekę swemu patronowi. Pierwszego dnia uroczystości białe
gołębie, symbolizujące wolność i pokój, zostają wypuszczone z
placu przy kościele pod wezwaniem św. Błażeja, następnie ich tor
lotu zostaje ukierunkowany na sztandar Błażeja i przelatują do
masztu Orlanda. Jest to niezwykły widok warty zobaczenia.
3
lutego we wspomnienie św. Błażeja przed kościołem pod jego
wezwaniem odprawiana zostaje msza święta. Następnie wąskimi
uliczkami Dubrownika przechodzi procesja z najcenniejszymi
dubrownickimi relikwiami Pieluszka Jezusa. Obchody ku czci św.
Błażeja przede wszystkim jest to wydarzenie religijne, ale
towarzyszą temu również typowo świeckie akcenty. Przewidziane są
atrakcje sportowe, muzyczne oraz akcent typowo ludowy – będąc,
wtedy w Dubrowniku można zobaczyć tradycyjne stroje tego regionu.
Mieszkańcy
Dubrownika i jego okolic identyfikują się z lutową Fiestą św.
Błażeja, wypływające z tradycji święto jest dla nich czymś
więcej niż reliktem z przeszłości. Zostało one docenione przez
UNESCO, które wpisało je na listę chronionego, niematerialnego
dziedzictwa.
Kilka słów o patronie
Św.
Błażej w Chorwacji nazywany jest również św. Vlaho.
Życiorys świętego, żyjącego na przełomie III i IV w. n.e.,
osnuty aurą tajemniczości i przepełniony licznymi legendami.
Przyszedł na świat w Cezarei Kapadockiej znajdującej się na
terenie dzisiejszej Turcji. Z zawodu był lekarzem, ale praktyka
medyczna nie przynosiła mu oczekiwanej satysfakcji, dlatego też
szybko ją porzucił. Udał się na pustynię, aby kontemplować i w
samotności zatracać się w modlitwie kierowanej do Boga. Długo nie
pozostawał sam na sam, po śmierci biskupa Sebasty w Armenii lokalna
społeczność wybrała go na swego duchowego przywódcę. W tym
momencie życie św. Vlaho nabiera dramatyzmu, ponieważ odczuł na
własnej skórze piętno prześladowań religijnych, których sprawcą
był Licyniusz. Mężczyzna uciekł z miasta i znalazł swe
schronienie w jednej z pieczar wydrążonej w skale, mimo trudnych
warunków nadal starał się przewodzić swemu kościołowi. Niestety
nieżyczliwi poinformowali odpowiednie organy o skrywającym się w
górach duchownym, natychmiast został on aresztowany. Przebywając w
niewoli podtrzymywał i krzewił wiarę wśród współwięźniów,
nawet cudownie ozdrowił mężczyznę, któremu ość przebiła
gardło. Wiara świętego nie malała, mimo licznych tortur, którym
był poddawany. Ostatecznie męczeńskie życie św. Vlaho zakończyło
się za sprawą ścięcia mu głowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz